Cudownie. Kończę drugą inkę. Jest coraz ładniej na świecie. Inka zawiera oprócz inki właściwej - wodę (co oczywiste), mleko i whiskey. Nie lubię tego paskudztwa pędzonego na myszach, ale z inką daje radę.
Należało mi się.
Trudny dzień, nawet zakupy w Biedronce okazały się niewypałem. Na naszym blogasku (rzyg) to właśnie ja będę odpowiedzialna za przegląd asortymentu w Biedrze. Takie jest założenie - jak wyjdzie, zobaczymy. Zamierzam zająć się również działem sex, drugs & r'n'r jako, że żadna z współblogerek nie zna się na tym za dobrze. ;-P
A więc dziś zakupiłam mopa, w pięknym fioletowym kolorze wyjątkowo pasującym do naszego wykwintnego wnętrza. I oczywiście jak zawsze w B. w rewelacyjnej cenie - 14,99! Co prawda musiałam do tego dokupić końcówki za kolejne 14,99zł (to już był mniej miły fakt). Niezwykle ucieszona faktem posiadania nowego mopa, ponieważ poprzedni zakończył swój 4 letni żywot podczas pełnienia obowiązków, udałam się ochoczo w kierunku domu. Co prawda gdzieś tam w pustej przestrzeni mojego czerepu nieznośnie kołatała się myśl "a co jeśli mop nie będzie pasował do wiaderka", bardzo starałam się jednak nie dopuścić do jej wydostania się na zewnątrz.
Nie będę tu budowała niepotrzebnego napięcia - oczywiście, że mop nie pasuje, kurwa, do wiaderka! Mam pięknego długiego mopa, w głębokim zmysłowym fiolecie i sześć, kurwa, końcówek nie pasujących do wiaderka!
Łyk inki.
Łyk inki.
"Nie mogę teraz o tym myśleć, bo oszaleję. Pomyślę o tym jutro."
forever Wasza
Shop&Hauer
P.S.: Jako, że zajmuję się również działem "sex, drugs & r'n'r" rozważam wykorzystanie mopa do innych celów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz