Internet to naprawdę parszywe miejsce. Daje wolność wypowiedzi osobom, które powinny wypowiadać się tylko okazjonalnie. I to w przypadku okazji jaką jest zamknięta na klucz łazienka i jedynie własne odbicie w lustrze. To byłoby ok, do zaakceptowania. Jednak cudem internetu mogą być również rzeczy piękne i inteligentne.
W poszukiwaniu rzeczy pięknych (choć może niekoniecznie inteligentnych) polecam obadać wszerz i wzdłuż cudowne dziecko dwóch nerdów - Instagram. Odpowiednio wybrane hasztagi pozwolą Wam odpłynąć w krainę pięknym detalem płynącą. Moja ulubiona opcja to #happyfeet lub po prostu #feet. Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić w jak rozmaitych sytuacjach mogą znaleźć się stopy i jakie to super trendy. A więc podekscytowane wezwałyśmy wszystkie stopy jakie miałyśmy do dyspozycji. Było ich dokładnie sześć, bo póki co mamy budowę w porządku i chciałabym to podkreślić.
Nasze problematyczne umysły ogarnęły kilka podstawowych zasad, które postaram się poniżej wyłuszczyć.
- Zdjęcie, jakkolwiek chujowe, musi być odpowiednio wymodelowane za pomocą filtra. Wtedy nabiera wartości i uważane jest za ogólnie "piękne! buziole!"
- Stopy winny znaleźć się w odpowiednim towarzystwie. Im bardziej niedorzeczne i odstręczające, tym lepiej. Jedzenie + twa własna stopa = kombo perfekto.
- Fotografia prowadzi do jednego. I naprawdę nie pozwólcie się zwieźć. Nie łudźcie się, że to na okazję zaspokojenia wysublimowanych potrzeb estetycznych, że to ma coś przedstawiać, że to mądrość, cnota i pieszczoszki. To po prostu głód popularności. Moja teoria jest taka: osoby gnębione w szkole, z kompleksem tzw. "zakazanej mordy", preferują fotografię stopy aniżeli twarzy lub czegokolwiek innego wartościowego. Stopa z filtrem z instagrama zawsze wygląda ciekawie i wzbudza podziw wśród innych podobnych oryginałów (dowody za chwileczkę). Potrzeba zrzeszenia oraz odnalezienia wspólnej tożsamości (nawet jeżeli tylko za pomocą hasztaga) szczególnie rzuca się w oczy u osób z kompleksem.*
- A hasztag powinien być byczy. Popularny, a obok, zaraz ten następny... oryginalny! Więc przykładowo #feet #happyfeet #stopy #food #foodporn #foodfriends obok jakże kontrastującego #jestęwartośćiosamowsobie. A więc jesteś z dystansem do gówna tego świata, a jednocześnie zbierasz bonusy w postaci lajków. Wygrałeś życie!
Po powyższym wyłuszczeniu, dobrej dawce alkoholu oraz czekolady, przyszedł czas na ziszczenie naszych artystycznych marzeń. Bo sorry naprawdę, ale my jesteśmy artystkami. I będzie teraz artystycznie, z filtrem i rozmachem. Zebrałyśmy oto co było najładniejsze, puściłyśmy to na podłogę i stanęłyśmy obok:
1. Studium w żółci. Butelka jako przaśny symbol tęsknoty**.
#płytki #brudnefugi #posadzka #kurczak #tujestpolskatusiępije #klapek #soplica #śmierdzigumą #manikurnarumunkę
2.Romantyzm Tarczyński. Delikatność miętowych paznokci przełamana ementalerem.
#kabanos #przysmaki #zapach #delight #kompozycja #uniesienie #delikatność #suche
3. Grandżowe Lowe. Niespodziewana rękawica przynosi rektalne skojarzenia.
#spodlaski #lowe #grunge #słodkiehalluksy #kominiarkadlatwejstopy #pasztetzsylwestra
Powyższe przykłady stanowią dowód na to, że naprawdę znamy się na rzeczy. Nie tylko potrafimy ułożyć przepiękną kompozycję, ale również znamy się na zabawie światłem i cieniem, na kolorach i w ogóle. Mamy pojęcie i przewagę.
Jednocześnie zaznaczam z nieskrywaną przyjemnością, że nie ponoszę odpowiedzialności za urażone ego wszystkich, którzy postać swojej stopy wykorzystują w codziennym zdjęciu na instagrama.
* listy z podziękowaniami za darmową psychoanalizę proszę przesyłać na ooniczem@gmail.com Będą oprawiane w ramy.
** tęsknota dotyczy alkoholu
Wazelina
aż sobie pójdę po kabanosa!
OdpowiedzUsuńdobrze, że dodałaś też hasztagi bo się zastanawiałam co to za brukiew koło butelki
przychodzę z rewizytą.
OdpowiedzUsuńwasz celny komentarz na moim blogu wzbudził falę radości u jednych i zakłopotane milczenie u drugich. jak to mówią, prawdziwych fanów poznaje się w biedzie...
ja sama jeszcze się nie otrząsnęłam.
czekam na kolejne posty!